Popularna jest opinia, że brzeg jeziora nie może być prywatny. Czy to jest prawda? Sporo osób uważa, iż prawo jest tu nieprecyzyjne i właściciele brzegowych działek wykorzystują tkwiące w nim luki. Kwestia ta wcale nie jest skomplikowana i uregulowano ją w ustawie z dnia 20 lipca 2017 r. – Prawo wodne.
Działka z dostępem do linii brzegowej jeziora to spełnienie marzeń wielu osób. Daje możliwość nie tylko wybudowania domu lub domku rekreacyjnego, ale też pozwala regularnie spędzać czas nad wodą.
Z jednej strony jest to obiekt marzeń, z drugiej – narzekań. Osoby nie mieszkające na miejscu, ale przyjeżdżające nad jezioro czują, że prywatne działki utrudniają im dostęp do linii brzegowej. Do tego spora część z nich jest ogrodzona. Czy jest to zgodne z prawem?
Zgodnie z zapisami ustawy “Prawo wodne” linia brzegowa jeziora jak najbardziej może być prywatna. Nie oznacza to jednak, iż tym samym jej użytkowanie leży całkowicie w gestii właściciela. Pas ziemi 1,5 metra od brzegu jeziora objęty jest przepisami gwarantującymi swobodny dostęp do tego terenu każdej osobie.
Jak to wygląda w praktyce? Wiele działek jest ogrodzonych do samej linii brzegowej, a to już jest niezgodne z przepisami. Działka co prawda jest prywatna, jednak trzeba ją udostępniać. Każdy ma prawo przez ten półtorametrowy pas przejść czy wyjść na niego z wody, po dopłynięciu np. łódką.
Obowiązuje tu więc tzw. prawo przejścia. Nie należy go mylić z nieograniczonym prawem do korzystania. Osoba nie będąca właścicielem działki nie może tam spędzać czasu, czyli nie może urządzić sobie pikniku czy wędkować z prywatnej działki. W takiej sytuacji właściciel ma podstawy prawne do reakcji, a waga naruszenia zależy od tego, czy teren był ogrodzony, czy nie.
Te same zasady dotyczą pomostów. Jeżeli ktoś na prywatnej linii brzegowej wybudował pomost, ma wyłączne prawo jego użytkowania. Wejście na taki pomost wymaga pozwolenia, podobnie jak korzystanie z niego w celu przycumowania lub łowienia ryb.
Jak do tych przepisów podchodzą właściciele działek? Wystarczy odwiedzić kilka jezior z brzegową zabudową, aby odkryć, iż regulacje te często są lekceważone. Właściciel nie powinien grodzić linii brzegowej, więc albo może pozostawić ogrodzenie otwarte lub odsunąć je 1,5 od brzegu. W praktyce często stosowanym rozwiązaniem jest umieszczenie furtki w ogrodzeniu. Które, niestety, okazuje się zamknięta… W razie jakiejkolwiek kontroli właściciel może powiedzieć, że to nie on założył kłódkę i jest to czyjeś złośliwe zagranie.
Jak widać więc działka z prywatną linią brzegową nie pozwala cieszyć się pobytem nad wodą w stuprocentowym komforcie. Każdy może dopłynąć do tego miejsca lub dojść, idąc brzegiem zbiornika wodnego. To drugie często jest jednak niewykonalne, właśnie ze względu na to, iż sąsiednie działki nieprzepisowo blokują dostęp.
Dziękuje za pomocny artykuł
Jak sprawa wygląda w przypadku jeziora prywatnego?
Dzialka konczy sie w jeziorze
,Czy wlasciciel moze w tym miejscu lowic ryby?